Fragment książki "Przetwarzanie mowy" B. Ziółko i M. Ziółko
Przedstawiciele nauk społecznych i językoznawcy już wiele lat temu starali się opisać język w sposób algorytmiczny. Opracowano wiele modeli i schematów komunikacji głosowej. Zaproponowano algorytmy mające na celu efektywniejsze wpływanie na odbiorców. Wiele z modeli przedstawiono w bardzo ścisły sposób, oparty o matematyczny zapis.
Technologia i matematyka wkroczyła także w zagadnienia łączności głosowej między ludźmi, ze względu na rozwój telekomunikacji. Potrzeba kompresji przesyłanego sygnału mowy była jednym z bodźców do modelowania mowy i języka. Metody automatycznego wydobywania wiedzy z tekstów zapoczątkowały wiele kolejnych modeli atematycznych opisu języka naturalnego. W ten sposób ludzkość podjęła się usystematyzowania tego, co w swej naturze nie jest schematyczne, czyli języka naturalnego.
Kolejnym krokiem stosowania matematyki w opisie ludzkiego języka, było pojawienie się komunikacji człowieka z maszyną, bądź komputerem. Tutaj algorytmy nie służą już jako pomoc i dodatkowe narzędzia przy komunikacji między ludźmi. To urządzenie techniczne ma prowadzić dialog z człowiekiem według zasad ludzkich. Komunikacja człowieka z komputerem od początku stawała się coraz bardziej ludzka, a coraz mniej komputerowa. Początki sięgają kodowania w systemie binarnym, które z czasem rozwinęło się w podstawowe języki programowania, trochę przyjaźniejsze człowiekowi. Następnie pojawiały się języki programowania coraz bardziej przypominające język naturalny, aż do języków obiektowo zorientowanych i skryptowych. Podobna ewolucja przebiegała w systemach operacyjnych, od trybów tekstowych po interfejsy graficzne, będące utrudnieniem dla komputera, ale ułatwieniem dla człowieka.
Wszystkie te procesy powodują, że komputer musi coraz częściej uczyć się ludzkich metod komunikacji, aby symulować je z jak największą ułudą człowieczeństwa. Ma to ułatwić nieprzeszkolonym użytkownikom korzystanie z komputera.